Recepta na bycie szczęśliwą mamą: nie sprzątaj i nie prasuj!

vesti_coaching_mama_lifecoaching_krakow

Po raz kolejny natknęłam się na artykuł objawiający jedyną i słuszną prawdę: jak stać się szczęśliwą matką. Według wielu autorek artykułów skierowanych do mam wystarczy przestać prać i prasować a nasze życie będzie lepsze i wspanialsze. Czy ktoś jeszcze wierzy, w to jakże płytkie uproszczenie? Gdyby życie rzeczywiście było takie proste…

Nie wiem, co sprawia, że tak wiele blogerek, autorek poradników dla mam twierdzi, że chodząc w pomiętych ubraniach i mieszkając w, hmmm ..nazwijmy to „artystycznym nieładzie” będziemy lepszymi matkami, pozbędziemy się problemów i będziemy szczęśliwsze.
Dla mnie, to nie jest zdecydowanie recepta na szczęście. Zdecydowanie nie czułabym się szczęśliwa spędzając czas w zaniedbanym domu a w końcu z niemowlęciem przy piersi spędzamy go tam więcej niż, gdy chodzimy do pracy lub mamy możliwość oddania się innym aktywnościom niż zmienianie pieluch 😉 Nie czułabym się też szczęśliwa w pomiętym ubraniu, ani nie umalowana. Wystarczy, że nadal jestem kilka kilogramów do przodu, by czuć się gorzej. Po co to pogorszać. Lekki makijaż i wygodny, ale wyprasowany strój sprawią, że przynajmniej będę czuła się zadbana.
A jeśli któraś z mam woli mieć nieuprasowane i nieposprzątane i to ją uszczęśliwia, to proszę bardzo. Ale nie wmawiajcie proszę innym, że to jest właśnie recepta na szczęście.